środa, 28 stycznia 2015

Muszyński Pogrom...

...a może skutki czytania "Dżumy"?

        Jaka tego przyczyna, nikt nie jest w stanie na pewno powiedzieć. Jedno jest pewne - już w tydzień po szkole zimowej ponad połowa klasy nie była w stanie regularnie uczęszczać na planowe zajęcia, zamiast tego okupując łóżka. Podobnie jak w "Dżumie" Muszyński Pogrom zaatakował znienacka, stopniowo zbierając coraz większe żniwo. Coraz mniej znajomych twarzy na korytarzach, mnożą się nieprzygotowania, szczególnie na mniej licznych PZ'tach...

Aktualizacja
Otrzymujemy pierwsze informacje o cofaniu się choroby. Przyjmujemy je z umiarkowanym optymizmem i witamy ocalałych z Muszyńskiego Pogromu znów w szkolnych murach.

wtorek, 27 stycznia 2015

17 urodziny Ani

Super 17!

   W niedzielę, 25 stycznia, urodziny obchodziła ostatnia osoba w ramach "urodzinowego tygodnia". Była nią Ania. Pomysłów na prezent było wiele, głównie dlatego, że sama jubilatka subtelnie podsuwała nam wiele propozycji. Postanowiliśmy jednak zdecydować się na coś bardziej racjonalnego, niż zostało nam zasugerowane. Niestety problemy związane z kupowaniem prezentów przez internet powtórzyły się - oba zakupione przedmioty nie zostały wysłane na czas z powodu niedostępności w magazynie i uszkodzenia. Pomimo trudności, w poniedziałek jubilatka została obdarowana kartką z życzeniami i tabliczką jej ulubionej nadziewanej czekolady. 
  Ani życzymy dużo kreatywności i wytrwałości w jej różnorodnych i oryginalnych pasjach, powodzenia na poziomie zaawansowanym z biologii, chemii i miejmy nadzieję, że niedługo również z matematyki, zdrowia, zadowolenia z życia, zostania genialnym lekarzem (i żeby nie została pozwana przez swoich pacjentów) lub naukowcem i aby nigdy się nie zmieniła :)





Aktualizacja:
We wtorek zostaliśmy z tej okazji poczęstowani przez jubilatkę malinkami (żelkami).



Aktualizacja:
Wreszcie w czasie ferii zimowych dotarł prezent, czyli książka i szachy, których zdjęcia zamieszczamy poniżej :) :





poniedziałek, 26 stycznia 2015

Urodzinowy tydzień

3x Super 17!

  Tydzień 19-25 Stycznia 2015 obfitował w rozmaite okazje. Nie mamy na myśli tylko Dnia Babci i Dnia Dziadka. Korzystając z okazji pragniemy raz jeszcze złożyć naszym kochanym dziadkom i babciom najlepsze życzenia zdrowia, szczęścia, radości i pociechy z takich cudownych wnucząt jak my. Wracając jednak do tematu, oprócz celebrowania ww. dni, były jeszcze 3 inne okazje. Po pierwsze 22.01 dwójka naszych towarzyszy klasowych obchodziła 17 urodziny, a mianowicie Tosia i Andrzej.  Świąteczny tydzień zakończył się w niedzielę, jednakże nie mniej spektakularnie. 25.01 urodziny, również 17, obchodziła Ania. O obchodach tych uroczystości pojawią się jeszcze osobne posty, do których czytania serdecznie zapraszamy. Jubilatom życzymy uśmiechu, radości, spełnienia marzeń, szczęścia, wytrwałości w EKOSIE i wspaniałych przyjaciół. 

Aktualizacja:

  Dnia 26 stycznia na korytarzach naszej szkoły pojawiły się kartki z tajemniczymi napisami np. "Ordnung must sein", "Przychodzisz do Pana Ordzy ze swoimi poglądami, wracasz z poglądami Pana Ordzy", "Pan Ordza nie krzywi się, tylko uśmiecha się nieentuzjastycznie". Sprawcą tego zamieszania okazała się klasa 2a gimnazjalna, która postanowiła w ten sposób uczcić urodziny swojego wychowawcy, które obchodził dzień wcześniej, razem z Anią :)

piątek, 23 stycznia 2015

17 urodziny Tosi

Super 17!!!

Zaraz po powrocie ze szkoły zimowej, obchodziliśmy w klasie podwójne urodziny. Jako pierwsi z naszej klasy z wiekiem 17 lat przywitali się Tosia i Andrzej. W czwartek, tj 22 stycznia, odśpiewaliśmy na pierwszej lekcji naszym jubilatom Sto lat, a następnie zostaliśmy poczęstowani cukierkami. Na świętowanie urodzin Tosi musieliśmy poczekać do długiej przerwy, kiedy to mogliśmy sobie wybrać, które ciasto chcemy zjeść (do wyboru były aż 4 rodzaje!). Nasza solenizantka otrzymała zastępczy prezent , czyli słodycze i kartkę podpisaną przez cała naszą klasę.
Tosi życzymy szczęścia w miłości, braku limitów na koncie, powodzenie w nauce łaciny (oraz innych przedmiotów na medycynie), bycia najedzonym ekosowiczem, poznania wszystkich ulubionych postaci (nawet nieistniejących), szczęścia na pz-ach, dobrego samopoczucia, wygrania walki z żołądkiem, świetnego Pyrkonu, spełnienia marzeń, zadowolenia z siebie, wspaniałych przyjaciół, niesłabnącego entuzjazmu i wytrwania z nami w Ekosie :)
Po prostu wszystkiego co najlepsze :)


17 urodziny Andrzeja

 Super 17!

W ostatni czwartek, czyli 22 stycznia, mieliśmy w klasie podwójne urodziny. Były to pierwsze urodziny obchodzone przez uczniów naszej klasy w nowym roku, w dodatku odbywały się one ledwie pięć dni po powrocie ze szkoły zimowej. Jednym z jubilatów był nasz kolega Andrzej. W dniu jego urodzin całą klasą odśpiewaliśmy mu Sto lat, w czym wspierała nas pani Donata użyczając kilku minut z lekcji matematyki na nasze małe, klasowe święto. Po tym Andrzej poczęstował nas pysznymi cukierkami, których całą torbę przyniósł ze sobą do szkoły.

Samemu Andrzejowi życzymy wiele szczęścia, wytrwania w swych zamierzeniach i spotykania na swej drodze jak najlepszych osób. Niechaj przetrwa wszystkie godziny lekcyjne, zarówno te na PZ-tach jak i te spędzone na podstawach. Oby spełnił swe marzenia, tak dziś w szkole, jak i w przyszłości w pracy. Życzymy również dobrych kontaktów z rodziną, wspaniałych i wiernych przyjaciół oraz spełnienia wytyczonych celów. Czekamy niecierpliwie, by miast obcych twarzy w telewizji i prasie móc ujrzeć Twoją.






wtorek, 20 stycznia 2015

Kucharze na Zimowej

Kuchnia polowa?

    Ekstremalne warunki szkoły zimowej nie tylko przejawiają się w niekomfortowych łóżkach, ograniczonych rozrywkach i lodowatych prysznicach. Pewien aspekt szczególnie zasługuje na uwagę. Jedzenie. Nie chodzi o to, że nasza wspaniała Alpina Sport źle karmi swoich gości. Przyczyną problemu jest raczej przyspieszony metabolizm i energia, która rozpiera uczniów naszej szkoły - szczególnie licealistów. Ofiarami głodu zazwyczaj padają ( nie-tak-znowu ) niewinni chłopcy klasy IA.
     Na szczęście wspaniałomyślni przedstawiciele brzydszej płci zastanowili się nad rozwiązaniem tego problemu długo przed wyjazdem na szkołę zimową. Niesamowity sprzęt zabrany przez Janka umożliwiał robienie tostów, pieczenie gofrów, a nawet grillowanie kiełbasek. Oprócz tego spakowali dwa czajniki, jak sami tłumaczyli - jeden do herbaty i drugi do gotowania jajek i kisielu. Wieść o niezwykłych kucharzach na szkole zimowej rozeszła się dość sprawnie. Nauczycielka matematyki nie skarżyła się na pyszny, tostowy poczęstunek, gdy późnego wieczora przyszła w odwiedziny do pokoju nr 11 w Meksyku. Innym razem do jedenastki przybyła zdenerwowana Pani Matka, która zauważyła nietypowy zapach w pokoju swoich dzieci. "Pachnie starą kiełbasą" - zauważyła, na co padła odpowiedź ze strony podopiecznych, że to zapach jednego z mieszkańców pokoju. Niestety wychowawczyni nie była zadowolona z pomysłu grillowania kiełbasek w ośrodku.
      Kolejnym smakowym przeżyciem, które zasługuje na dłuższy opis jest pieczenie "domowych" gofrów. Pewna czwórka wybrała się do muszyńskiego Groszka na męską wyprawę, podczas której zakupili takie artykuły jak: mleko, jajka, olej, mąka, cukier i proszek do pieczenia. Potem tylko pozostało wyrobienie ciasta. W pożyczonym od koleżanki garnuszku spoczywały pocukrzone i oddzielone żółtka, natomiast białka w ukradzionej od Alpiny Sport misce czekały na ubicie. Narodził się problem natury technicznej - czym to zrobić? Nasz klasowy inżynier nie zastanawiał się długo, wyciągnął wieszak z szafy i ukształtował ją na oryginalną trzepaczkę. Przygotowanie białek (nawet przy pomocy naszego nowego przyrządu) trwało niezmiernie długo. W końcu komisja kulinarna zatwierdziła poziom ubicia jajek. Niestety napotkaliśmy kolejny problem, gdyż w przepisie ostatnim i najważniejszym punktem było zmiksowanie ze sobą wszystkich składników. Wyczerpujące mieszanie trwało w nieskończoność, aż komisja zgodziła się na wylane pierwszej porcji ciasta do formy. Po 3 godzinach i wielu turach upieczonych gofrów nie znalazła się osoba, która nie cieszyła się z tego małego wieczornego grzechu.
     Chłopcy klasy IA spod 11-nastki wykazali się nie tylko sprytem i pomysłowością, ale też niezwykłymi kulinarnymi zdolnościami. Tosty o północy podbiły serca wszystkich nocnych głodomorów, natomiast przygotowane samodzielnie gofry były moimi najlepszymi w życiu.




Pod spodem zdjęcie klasowej trzepaczki do jajek i ujęcie z przygotowywania tostów.




     Oprócz chłopaków z pokoju nr 11, również mieszkanka spod 14 - nastki odkryła w sobie umiejętności kulinarne. Na swoim czajniku elektrycznym miała w planach przygotować pełnowartościowy i smaczny obiad dla całego pokoju. Jednak jej współlokatorki i słabo zaopatrzony sklep powstrzymali ją i skończyło się na ryżu, budyniu i gotowaniu mleka. Przez to aspiracje kulinarne nie zostały przez nią zaspokojone. Dlatego pod koniec wyjazdu zapowiedziała, że na następną wycieczkę zabierze toster, by móc wreszcie stać się prawdziwą kucharką w trudnych warunkach! :)


niedziela, 18 stycznia 2015

Ekos podbija Muszynę

Zimowa szkoła

   Do jednej z tradycji ekosowych należy coroczny wyjazd na szkołę zimową. Tego roczną przygodę rozpoczęliśmy 9 stycznia na dworcu głównym w Poznaniu. Pora naszego spotkania była wręcz nieludzka, czyli 4:45. Nie dość, że morderczym wysiłkiem było dotarcie na ten barbarzyński czas w umówione miejsce spotkania, to zostaliśmy wyznaczeni do pomocy pierwszaczkom przy noszeniu bagażów. Na szczęście większość z nich okazała się samowystarczalna. Mimo, że na tę wycieczkę jechało ponad 100 uczestników, pakowanie się do pociągu przebiegło nad wyraz sprawnie. Dzięki czemu już około 5:30 opuściliśmy Poznań.
   Podróż mimo, że trwała ponad 10 godzin, przebiegła w miłej atmosferze. Gdy tylko dotarliśmy do Alpiny Sport, licealiści radośnie udali się do Meksyku, znanego jako lepsza część naszego domu wczasowego. Po zapoznaniu się z ośrodkiem, rozpakowaniu się (chodzą plotki, że zostały również dokonane "drobne" przemeblowania w niektórych pokojach) oraz zjedzeniu typowo alpinowego posiłku, odbyło się powitalne spotkanie.
   Następne dni były bardzo podobne do siebie. Codziennie zaczynaliśmy od śniadania i zajęć na stoku (bądź spaceru). Następnie zmęczeni uczniowie wracali do ośrodka prosto na obiad, po którym odbywały się lekcje. Wyjątkiem dla naszej klasy była niedziela, kiedy to poszliśmy na film Niezłomny, oraz czwartek. Spędziliśmy wtedy popołudnie z naszym wychowawcą, organizując ciekawe zajęcia pierwszaczką. W programie była zawarta musztra, gra w mafię oraz tak i nie. 
  Wieczory spędzaliśmy we własnym gronie, bo jak powiedziała nasza Pani Profesor Matka nam jest lepiej bez niej, a jej jest lepiej bez nas. Jednak środowy wieczór był wyjątkowy, bo połowa klasy poszła pomagać maturzystom w przyswojeniu sobie kroków poloneza. Zajęcia te, mimo że były bardzo męczące mentalnie (zwłaszcza, że nie wszyscy mieli szczęście trafić na dobrych partnerów), to przyniosły nam dużo śmiechu, ponieważ nie wszyscy wiedzieli, co tańczą.
    Zajęcia na stoku przyniosły wiele zabawy. Przyczynili się do tego nauczyciele, rozgrzewający się w rytm muzyki (za skutkowało to pomysłem flash mobu podczas karaoke-dyskoteki) oraz robiący sobie selfie z nami i niesamowici instruktorzy (jeden z nich do złudzenia przypominał elfa z Władcy Pierścieni) Przedostatniego dnia odbyły się zawody na stoku. Niestety żadna osoba z naszej klasy nie zdobyła pierwszego miejsca, lecz było już blisko jego osiągnięcia, więc liczymy na sukces w kolejnym roku! :)
   Oprócz tego w Muszynie rozwinęły się nasze umiejętności kulinarne, o czym wspominamy w innym poście. Dzięki temu, że uczniowie rozwijali swoje kuchenne pasje, pracownicy Alpiny mogli odkryć ciekawe znaleziska po naszym odjeździe, np. mleko za oknem. 
   Tegoroczną szkołę zimową możemy uznać za udaną i mamy nadzieję, że kolejne wyjazdy tego typu będą "trzymały poziom" ;) 







Na warunki narciarskie także nie mogliśmy narzekać!




piątek, 9 stycznia 2015

Warsztaty Interdyscyplinarne

WI

   W tym roku ze względu na długą przerwę świąteczną uczniowie EKOSu otrzymali jedynie dwa dni na pogłębianie swojej wiedzy nim zostali wywiezieni do Muszyny. W jednym z tych dni, czwartek ósmego stycznia wypadł termin warsztatów interdyscyplinarnych dla uczniów liceum. Jednych wezwano już na godzinę 9, dla innych godziną sądu była dopiero 14, ale wszyscy przekroczyli szkolny próg zestresowani, choć przygotowani i z nadzieją na dobrą ocenę. Ostatecznie zdała znakomita większość klasy, jedni z oceną lepszą, inni z gorszą. Zdobyte podczas tegorocznego WI doświadczenia na pewno pomogą nam lepiej przygotować się do następnych, które już ósmego czerwca!