Textasy


Na pz z niemieckiego:
Janek do Michała J.: Beginnst polnische Schweine...
Nasza ulubiona germanistka: Jakby co to Schwein.
Janek: Ale on jest w liczbie mnogiej...

Na historii
Janek: No bo kiedyś tak było tak, że jak ktoś przeżył wiek niemowlęcy to żył aż nie umarł...


Na matematyce
Przy rozwiązywaniu zadań z funkcją stałą
Marysia: Ciach Ciach Ciach Ciach
Marcin: Co się stało?
Ania: stała się stała 

Na j. angielskim
Michał J: I feel like a woman inside and I'm stupid.

Na j. polskim
Niesamowita polonistka: Mam wrażenie, że nie uważasz...
Dominika: To tylko moja twarz.

Na j. polskim

Niesamowita nauczycielka ucząca nas naszego rodzimego języka: To co mówisz, to jest generalnie masło maślane.
Janek: Na tym polega moja wypowiedź.

Na j. niemieckim
Podczas rozmawiania o extreme ironing
Szanowna propagatorka języka niemieckiego: I ten kto ma największą kupę... *cała klasa wybucha śmiechem* Kupę wyprasowanych koszul...

Na j. polskim
Podczas omawiania fresku "Stworzenie Adama"
Ania: Chciałabym przytulić Adama...
Ewa: Bo jest nagi?


Na przerwie
Ania: Wysłałaś mnie do sklepiku po coś do jedzenia, więc kupiłam ci dwa długopisy. Nie ma za co.

Na j. niemieckim
Kajetan: Dziennik już działa, ale i tak na niego nie zaglądam.
Niesamowita germanistka: A to czemu?
Kajetan: Bo wtedy nie ma tego elementu zaskoczenia.

Na j. polskim
Wszyscy otwierają zeszyty, Janek wysoko podnosi swój.
Nasza najdroższa polonistka: Janek, co ty robisz?
Janek: Scenę z "Króla Lwa".
Zuza P.: Naaaaaa tsebenia...

Na PZ'cie z biologii
Tosia: Zwykle jak woda wchodzi to się nie kwitnie.

Na j. polskim
Najcudowniejsza polonistka tłumaczy nam w jakiej kolejności powinniśmy wymieniać argumenty w rozprawce.
Najwspanialsza nauczycielka j. polskiego: Jak armatnie działo na początku dasz, to później co?
Michał J: Dobijam.

Na historii
Klasa wybucha śmiechem, podczas wypełniania kart pracy.
Niesamowita historyczka: Weźcie się śmiejcie, ale jakoś tak bardziej introwertycznie.


Na j. polskim
Janek: *przed udzieleniem odpowiedzi na pytanie naszej najdroższej polonistki* Niech Pani zaczeka, założę okulary, żeby widzieć Pani minę...

Na lekcji wychowawczej
Zuza: Bo ja mam takie urządzenie: wrzuca się składniki a ono robi Tortillę!
Najwspanialsza klasowa mama na świecie: Nazywa się "tata"...


Na j. polskim
Andrzej: Emmmm, ummmm... ommmmm...
Najznamienitsza polonistka: Cieszę się, że tak dużo dźwięków wydajesz.
Ewa: Andrzej wydaje ultradźwięki,których nasze uszy nie są w stanie odebrać.

Na informatyce

Najwspanialszy informatyk w szkole: Dzisiaj poćwiczymy funkcje na przykładzie listy produktów ze sklepu. Jaki sklep chcecie otworzyć?
Janek: Sex shop


Na języku polskim 
Najcudowniejsza polonistka tłumaczy nam, co to jest teza:
Średniowieczny rycerz był idiotą .

 

Na niemieckim
Szanowna Pani germanistka: Ja nie układam harmonogramu, nie wysyłam pytań. Ja tu tylko sprzątam.


Na j. polskim
Najdroższa polonistka w Ekosie: *słuchając odpowiedzi Janka* Wiesz co, czekaj, ja nie rozumiem co ty mówisz...
Janek: No ja też nie.

Na niemieckim
Kinga: Ja się denerwuję, jak mam tak odpowiadać...
Nauczycielka propagująca zasilanie stanowisk u naszych zachodnich sąsiadów: Nie denerwuj się, najwyżej rzucę cię radiem.


Na niemieckim
Michał J. wchodzi do klasy z bandażem na ręce.
Najwspanialsza germanistka: Co ci jest?
Michał J: Jeszcze nic

Przed lekcją: 
Uczeń/nica z poziomu zaawansowanego z niemieckiego: Ej jak się piszę "Schule"?

Na języku niemieckim:
Najwspanialsza germanistka na świecie: ich wasche mich. Du wasche...?
Michał J: nicht!
Niesamowita nauczycielska próbująca wprowadzić nas w świat języka naszych zachodnich sąsiadów: ...dich...

Na języku angielskim: 
Najznamienitsza wychowawczyni: Kiedy używamy "going to"?
Michał O: Kiedy na przekład coś się stanie.... Ale to nie zależy od nas... Na przykład coś wybuchnie...!
Anglistka nr 1: Myślę, że zostaniesz pisarzem
Michał O: Naprawdę?*ucieszony*
Nasza matka szkolna: Tak. Tworzysz reguły gramatyczne, które nie istnieją w świecie




Na j. niemieckim
Filip: Za pięć minut przerwa...
Najmilsza nauczycielka niemieckiego na świecie: No nie przeżyjecie!
Janek: Pani też nie przeżyje.
Zuza P.: Powiedział Janek trzymając w ręku obieraczkę...

Na geografii:
Najlepsza geografka na świecie: Jak nazywa się mieszkanka Kamczatki?
Michał O: Kamczaczanka!
Michał J: Kamczatka!

Na geografii:
Nasza wspaniała nauczycielka geografii: Dlaczego ludzie wyjeżdżają do pracy za granicę?
Mikołaj: Za chlebem
Najbardziej kochająca uczniów nauczycielka, ucząca o świecie: A inaczej jak mówimy na chleb?
Ania: Pieczywo!

Na godzinie wychowawczej
*Zgłaszają się osoby, które mogą upiec ciasto na zebranie*
Michał J: Ja!
Nasza matka klasowa: Ale ja nie będę robić!
Michał J: Moja mama zrobi

Na języku niemieckim:
*Podczas rozmowy, kto zostaje na poziomie rozszerzonym z języka niemieckiego*
Janek: Bo moja mama jest lekarzem i uważa, że jest mi to niepotrzebne.
Nasza wspaniała germanistka: No ja wiem, że ginekolog to lekarz
Janek: A nie tylko przyjemność

Na godzinie wychowawczej:
Michał O: A my na tej Olimpiadzie Specjalnej też będziemy brać udział?
Nasza najmilsza wychowawczyni: Nie mamy takiej kategorii ułomności

Na języku angielskim:
*Najcudowniejsza anglistka nr 1 pyta uczniów*
Michał O: Ale pani profesor ja to wiem, tylko teraz nie pamiętam!

Na lekcji wychowawczej:
Nasza wspaniała wychowawczyni: Lekcja się już zaczęła. O tej godzinie nie ma dzwonków.
Michał J: To uczucie, kiedy dzwonek wychodzi wcześniej niż ty...

Na historii:
Janek: Mechanicy są serem w tym serniku, na którym my jesteśmy lukrem.


Na historii:
*Najlepsza historyczka pisze na tablicy*
D.U.P.A => Dziękuję Uprzejmie Przybędę Akuratnie

Na lekcji wychowawczej:
Najlepsza wychowawczyni na świecie: Michał zamknij gębę, bo cię wywalę.
Michał J: Nie powinna pani tak mówić!
Nasza pani matka: Michałku, proszę zamknij tą buzieńkę, bo cię wyrzucę.

Na historii:
*Podczas omawiania początków II RP i roli Piłsudskiego w tym*
Nasza znawczyni średniowiecznych kobiet: I tym sposobem Józef Piłsudski nie zmieścił się w gorset zaufania, który dostał od Tymczasowego Rządu.
Zuza: Do wąsów bardzo pasuje gorset...

Na historii:
*podczas omawiania pk z 20-lecia międzywojennego*
Nasza ukochana nauczycielka, ucząca o zdarzeniach minionych: Muszę wam powiedzieć, że w zadaniu 10 byliście szalenie kreatywni. Bardzo podobało mi się rozwinięcie skrótu WKP(b)na Wielkopolskie Koleje Państwowe (bezszynowe).
Janek: A jeśli ktoś ma Włoskie Koleje Państwowe?
Nasza ulubiona historyczka: A pod b co miałeś?
Janek: Bardzo.

Na języku polskim:
*podczas omawiania "Króla Edypa" i postaci Tyrezjasza*

Nasza ulubiona polonistka: Tyrezjasz był hemafrodytą, czyli pół mężczyzną, pół kobietą. No wiecie taka Conchita Wurst starożytności.

Na języku polskim:
Ewa: I Edyp obwinął Kreona o zabójstwo wcześniejszego władcy, żeby Tyrezjasz...
Nasza wspaniała władczyni piekieł: Obwinął? Edyp obwinął Tyrezjasza?
Ewa: Jak burito!
Filip: Myślałem, że robi się ludzi w konia, a nie w burito...

Na geografii:
*rozmowa o tym jacy nauczyciele będą grać w meczu koszykówki*
Michał O.: Czy Pani Dacko będzie grać?
Janek: Pani Dacko niezłe cacko.

Na języku polskim:
Nasza niesamowita polonistka: Janek powinieneś się bardziej udzielać w lekcji.
Janek: Ale ja wszystko robię. Wszystko piszę, wszystkiego słucham i wszystko czytam.
Wspaniała pani profesor zajmująca się językiem ojczystym: To się nazywa audiopasożytnictwo.

Na godzinie wychowawczej:
Nasza szkolna matka: Zuza może potrzebujesz pomocy z matematyki? Spotkacie się z kimś klasy...
Zuza: Proszę pani nie. Jak mi rodzice wyjechali z tekstem, że Michał Janas może mi udzielić korepetycje, miałam ochotę popełnić samobójstwo.
Wspaniała wychowawczyni: Dlaczego? Ma dobre geny!
Michał J: Po ojcu.
Najlepsza anglistka na świecie: Kimkolwiek on jest.

Na godzinie wychowawczej:
*Nasza wychowawczyni chce się dowiedzieć, czemu część klasy skończyła zwiedzanie Centrum Nauki Kopernik przed czasem*
Michał J: Bo Janek po prostu uznał, że nie chce mu się czekać i idziemy dalej!
Janek: Bo przednimi była rodzina z 4 córkami i każda chciała z każdym rodzicem!
Najwspanialsza wychowawczyni: To trzeba było wrócić później.
Janek: Ale nie było czasu!

Na godzinie wychowawczej:
Michał J: Bo zawsze jest na mnie! I to nie była moja wina, ale to ja dostałem opieprz!
Zuza: Bo zawsze jest ktoś taki. Gadałam o tym z tatą i mówi, że u niego też tak było. W przedszkolu : "Jacek nie rozbrajaj", w podstawówce: "Jacek nie rozbrajaj", w liceum: "Jacek nie rozbrajaj" i na studiach: "Jacek nie rozbrajaj". Zawsze jedna osoba, dostaje największy opieprz.
Marysia: Chyba nie rozrabiaj, a nie rozbrajaj.

Na języku angielskim:

*Lekcja z najlepszą anglistką nr 2*
Zuza: Była dla nas pani przez 3 lata jak mama.
Michał J: Teraz Pani Janas jest dla nas jak mama.

Na rozszerzonej biologii:
Nasza ukochana nauczycielka, ucząca o wszelkich żyjątkach: Michał ty chyba zostawiłeś dzisiaj płaty czołowe w domu.

Na biologii:
Wspaniała pani profesor biolog: Posłuchaj. Twoi rodzice też mieli rodziców.

Na chemii:
Tośka: Pani profesor czym się żywi student?
Najlepsza chemiczka na świecie: Miłością.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz