piątek, 10 kwietnia 2015

PZtowa klątwa

They say the job is jinxed...


      Kiedy powróciliśmy do szkoły po przerwie wielkanocnej, zostaliśmy zaskoczeni dodatkową lekcją poziomu zaawansowanego biologii zamiast zaawansowanej chemii oraz podstawową biologią zamiast podstawowej chemii. Nie żeby którykolwiek z uczniów narzekał na nadprogramową godzinę spędzoną z panią profesor Jasiak i roślinami nago- i okrytozalążkowymi, jednak byliśmy nieco zdezorientowani. Dopiero w piątek dowiedzieliśmy się, że zmiana planów została wywołana przez to, iż nasza najukochańsza chemiczka miała wylew i leży w szpitalu. W związku z tym, szkoła jest zmuszona zatrudnić inną nauczycielkę na jej miejsce. Ten proces jednak musi swoje potrwać, ponieważ kandydat na tą posadę musi zostać dokładnie przebadana i przepytana. W końcu każdy z nauczycieli powinien być profesjonalistą w swoim zawodzie.

Aktualizacja:
      W następny wtorek, równie niespodziewanie zostały odwołane zajęcia z zaawansowanego polskiego. Wiadomość od pani profesor Gromadzkiej o jej nieobecności została wysłana o godzinie 3:49, co wzbudza pewien niepokój u dwóch uczennicach, które były wielce zawiedzione brakiem ich ulubionych lekcji.

Aktualizacja:
      Od poprzedniego tygodnia (20.04) zabrakło w szkole naszej ulubionej matematyczki (kolejny nauczyciel PZtu). Zostaliśmy poinformowani o jej długotrwałej nieobecności (na tyle długotrwałej, że nie pojedzie z nami na zieloną szkołą, tak jak to planowaliśmy), jednak nikt nie zgodził się ujawnić nam przyczyny tego zajścia. Od tego tygodnia matematyki uczyć będzie nas pani profesor Paluczek.

Aktualizacja:
      Chodziły pogłoski jakoby pieczę nad PZtem z chemii miała przejąć pani profesor Czajka (nie mylić z anglistką uczącą grupę dwujęzyczną). Tymczasem we wtorek, 28 kwietnia okazało się, że stanowisko to obejmie nowy osobnik (jedyny przedstawiciel płci męskiej wśród nauczycieli obok pana profesora Ordzy i profesora Tarocińskiego). Szanowny chemik był pod takim wrażeniem naszych umiejętności, że zapomniał się nam przedstawić. 
      O tyle, o ile przyjemne są lekcje z nowym nauczycielem, to nadal z niecierpliwością wyczekujemy powrotu naszej ukochanej pani profesor Haglauer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz