#Definitywnie nie łapuffka
W czwartek, 12.02, klasowy cukiernik przyniósł do szkoły, zamiast tradycyjnych pączków, faworki. Pyszne ciasteczka posłużyły za kartę przetargową w rozmowach z naszą ulubioną polonistką. Negocjacje zakończyły się fiaskiem, ponieważ Pani Białobrzeska i tak zrobiła nam kartkówkę. Niemniej jednak pyszne faworki były miłą osłodą szarej codzienności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz